A wiec grzyba na oknach pozbylam sie dopiero dzisiaj.
I to nie ja, tylko Chłop moj.
Dochodzący od 7 lat.
Lepiej nam wychodzi jak nie mieszkamy razem)
Odwalił kawał dobrej roboty.
Naprawde.
Taki chlop to Perla::))
Umył ( w tym z grzyba) okna w kuchni, lazience i sypialni.
Oczywiscie wszelkie plytki na ścianach po drodze.
Duzo chloru poszlo.
Odkurzyl tez porządnie wszelkie zakamarki a ja przeleciałem mopem :)
Okna wszelkie pootwierane, przeciag,
bo smierdzi
Dwie godziny pozniej nadal wali
chlorem
a nie yankee's super zapachem cynamonowym
Ja:
naprawde nie wiem juz co zrobic zeby pozbyc sie tego smrodu
On:
moze ugotuj ta swoja zupe, co wali Tak ze
zabija wszelkie inne zapachy.....
Ja:
????? kapusniak..????