Wednesday 13 January 2016

jak sie pozbyc myszy



W poprzedni piatek Spotify wyslal mi maila ze D. Bowie wydal nowy album.
Przesluchalam w sobote w nocy, i szczerze.. to tylko  Lasarus mnie zachwycil.
Ale za to jak mnie zachwycil.
Bardzo osobiscie odebralam ten utwor. Zawsze osobiscie wszystko odbieram, obrazy, filmy, ploty i muzyke.
Chyba normalne. Z tym ze mam swiadonosc, ze jezeli cos mi sie podoba, to wcale nie znaczy ze jest dobre.
I odwrotnie.
Jezeli cos mi nie pasuje teraz, moze mnie zachwycic na tydzien , miesiac, moze za rok, albo wcale.
Ale to nie  znaczy ze nie jest dobre.

Obiektywizm?

Ale bo bazy. ... Dla mnie, wtedy w sobote, Lazarus byl totalnie o samobojstwie. Totalnie.  Poryczalam sie, w wannie wiec lzy szybko znikly...
Dzis zobaczylam klip. Niesamowity.

Poza tym, same dobre wiesci.
Sytuacja z tata ogarnieta,
na razie i to na krotko, ale zawsze.
Moglabym spokojnie spac przez 2 tygodnie,

gdyby nie MYSZ, bo przebiegla mi pod nosem 2 razy. Przedwczoraj i wczoraj.
Dobrze ze nie w sypialni.
Mam schize jesli chodzi o myszy.  Wtyczki w gniazdko anty myszowe w kazdym pomieszczeniu.  A tu takie cos....   Nie wiedzialam ze te wtyczki maja termin waznosci. A maja.
Jutro nowe Amazonem, od wczoraj trutka w katach i znow zero spania.

Do tego koledzy w pracy, ze jak tak moge, truc myszy!!?? Bo  reinkarnacja  i nawet komara ani muchy nie przeleca kapciem.

To moze  powinnam ja zameldowac u siebie i grac z nia w szachy?



Tuesday 5 January 2016

Takie swieta.....


Snilo mi sie ze byla procesja i szlam w tej procesji i szlam.......
I juz,  juz mialam dojsc do kosciola az tu WTEM poczulam zapach croisantow.
Poszlam szukac.
I znow szlam i szlam i szlam.
Az sie obudzilam. Zmeczona.

Poza tym to nie wiem jak wam, ale mi rok skonczyl sie i zaczal chujowo bardzo. Spektakularnie wrecz chujowo. Pod tytulem bardzo chory tata, szpital, operacja ( juz po) itd...
A mialo byc tak pieknie..... i w pewnym sensie bylo, bo spedzilam swieta z rodzina zamiast z butelka wina. Znaczy wino tez bylo, ale bylo tez dwanascie potraw.
I rodzina cala, oprocz taty w szpitalu.

A teraz mysle non stop o tacie,  musialam wrocic do pracy na razie, on jeszcze w szpitalu, ale na tydzien  max, a my daleko....
I co potem ?
Nie spie, mozg pracuje na niebezpiecznych dla mnie obrotach.
Nie mam pojecia co robic.
Mieszka sam, tata, googlam czy jakas pomoc mu przysluguje i jak to ogarnac.....
Operacja na kregoslupie,  przepukliny, dwie, wiec dluga rehabilitacja w tym wieku...

Jak ktos, cos, jakis pomysl to bede wdzieczna bardzo....

Musze sie wyspac.